Około 20 pożegnałaś się z Anią i wsiadłaś do samochodu. Postanowiłaś pojechać pod wskazany przez nią adres...
Wchodzisz do bloku i podchodzisz pod wskazany numer mieszkania. Bijesz się z myślami. Zapukać czy nie? Łzy pojawiają się w Twoich oczach i tchórzysz. Tak, znowu...Wybiegasz zapłakana, wpadając na jakiegoś mężczyznę. Nie patrząc na jego twarz, przepraszasz i biegniesz w kierunku swojego samochodu.
Kilka dni później postanawiasz stanąć na nogi i znaleźć pracę. Po wielu rozmowach z Anią zgadzasz się na złożenie CV do Skry, w której tegoż statystyka szukają. Dopiero później zdajesz sobie sprawę, że jeśli Cię zatrudnią, będziesz go widywać codziennie... Dochodzisz do wniosku, że i tak prędzej czy później do tego spotkania dojdzie i będziesz musiała odbyć z nim tą rozmowę.
Przez kilka następnych dni toczysz normalne życie, jednak pewnego dnia dzwoni do Ciebie Konrad Piechocki. Po krótkiej rozmowie oznajmia Ci, że dostałaś pracę i masz pojawić się na wieczornym treningu w celu poznania reszty sztabu i zawodników. Tak, zawodników. Cholernie się tego boisz, ale sprawy zaszły za daleko. Nie możesz odmówić... Dzwonisz do Ani i opowiadasz jej o wszystkim. Blondynka pociesza Cię, mówiąc, że wszystko będzie dobrze i, że na pewno się ułoży.
Godzinę później ubierasz ulubioną koszulę w kratkę, jeansy, krótkie kozaczki, a całość wieńczysz zapachem ulubionych perfum. Później bierzesz kurtkę, torebkę i wychodzisz pełna obaw...
_____________________________________
Przepraszam za to coś u góry, ale obiecuje to naprawić pisząc dla Was nowy rozdział już w niedzielę.
Ten rozdział wyszedł masakrycznie, za co jeszcze raz przepraszam.
Do niedzieli.
Pozdrawiam Karolina
Jaki masakryczny? Jest cudowny. :) A przede wszystkim wzbudzający ciekawość co dalej. :) Spotkanie Wiki z Andrzejem jest już chyba raczej przesądzone... Ciekawe co tylko z tego wyniknie. :) Czekam na next. ;]
OdpowiedzUsuńRozdział sam w sobie jest niezły, ale szkoda, że taki króciutki... ;c Mam nadzieję, że w następnym już będzie więcej. ^^ Ale od początku. :D To po pierwsze, Wiktoria spotka Andrzeja. Ciekawi mnie taka głupia rzecz, a mianowicie, które z nich pierwsze zagada... Po drugie- fajnie, że Wika dostała pracę w klubie siatkarskim... Przecież kiedyś siatkówka była jej życiem, to teraz będzie mogła wrócić do tego życia chociaż po części. :) Skrycie mam nadzieję, że razem z Andrzejem. Łączyła ich prawdopodobnie wielka miłość. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki. ;**
Czemu masakrycznie? Mi się bardzo podoba ;) Czułam, że będzie pracować jako statystyk w Skrze! Ja to mam nosa. Mam nadzieję, że mimo wszystko Wrona nie okaże się dupkiem i nie będzie jakiś niemiły, albo nie będzie jej olewał. Mnie by coś takiego osobiście załamało ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
http://be-my-mystery.blogspot.com/ zapraszam :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest fajny, ale szkoda, że króciutki. Jestem wręcz pewna, że tym mężczyzną, na którego wpadła był Andrzej, ciekawi mnie ich spotkanie i nie mogę się doczekać następnego. :) Pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńEj no właśnie czemu on jest niby masakryczny? Masz za niską samoocenę! Rewelka.I jeszcze dostała taką fajną prace w Skrze.Jezuuu ile ja bym dała za taką pracę O.o Pisz dalej i jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńŻyczę ci ochoty do dalszej pracy oraz weny,bo w końcu to najważniejsze!
ZAPRASZAM NA 7 ROZDZIAŁ ^^
http://themoordeath.blogspot.com
no ile jeszcze będzie takie napięcie, kiedy się dowiemy co on tak naprawdę myśli? no!?
OdpowiedzUsuń