sobota, 8 lutego 2014
Prolog
W wieku 19 lat wyjechałaś ze swoją jakże "cudowną" rodzinką do Stanów. Już wtedy zaczęli rujnować Twoje życie i Twoje marzenia. Oderwali Cię od siatkówki - nieodłącznej części Twojego życia. Grałaś. Trener i wiele innych osób widziało w Tobie ogromny potencjał, jednak oni mieli to w dupie. Pewnego dnia wróciłaś z wygranego meczu i chciałaś się z nimi tym podzielić, ale oni wypalili, że wyjeżdżamy do Stanów.
Na początku myślałaś, że to na jakiś czas, jednak oni powiedzieli, że na stałe. Na początku próbowałaś odwieść ich od tego pomysłu, jednak oni byli nie ugięci...
Musiałaś zostawić siatkówkę, przyjaciół, a przede wszystkim Jego. Twojego chłopaka, z którym pomimo gówniarzowatego wieku wiązałaś przyszłość. Tego, który rozumiał Cię jak nikt inny. Tego, z którym miałaś wspólną pasję - siatkówkę. Andrzej był, jest i będzie już na zawsze w Twoim sercu.
Gdy dowiedziałaś się, że wyjeżdżasz, nie chciałaś rujnować mu życia związkiem na odległość. Zostawiłaś mu głupi świstek papieru, na którym znajdowały się słowa, które pamiętasz do dziś:
Andrzej wyjeżdżam. Muszę. Nie odzywaj się do mnie, tak będzie lepiej. Ułóż sobie życie i bądź szczęśliwy.
Przepraszam Wiki.
Tak, teraz zdałaś sobie z tego sprawę jaką byłaś idiotką... Teraz masz 23 lata, on 25. Przez ten czas miałaś dwóch chłopaków, ale właśnie "miałaś", bo to nie był Andrzej. Nie potrafiłaś o nim zapomnieć. Nie potrafiłaś zapomnieć o swojej miłości, którą zostawiłaś. Odeszłaś. Bez pożegnania. Mówią, że pierwsza miłość jest tą jedyną, i coś w tym jest...
Teraz wiele byś oddała, żeby znów móc spojrzeć w jego brązowe tęczówki pełne blasku. Poniekąd wiedziałaś co się z nim teraz dzieje, bo prawie codziennie przeglądałaś polskie serwisy sportowe. Wiedziałaś, że grał w Waszym Bełchatowie. Jednak cały czas biłaś się z myślami: czy ma kogoś?
Czy jest szczęśliwy?
_________________________________________
No i prolog mamy. Liczę na Wasze komentarze, bo naprawdę bardzo motywują :)
Nie będę się więcej rozpisywać. Napiszę tylko widzimy się tu po zakończeniu historii Maćka i Zuzy :)
Pozdrawiam cieplutko Karolina
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ojej... Takie chwytające za serce... Chciałoby się czytać, czytać i czytać... Ciekawe jak dalej będzie. :) Czy Wiktoria wróci i będzie szczęśliwa z Wojtkiem? Czy chłopak ma jej bardzo za złe, że wyjechała? Czy będzie gotowy na znajomość ze swoją dawną dziewczyną? Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania, poznam już niebawem. :D Pozdrawiam. ;*
OdpowiedzUsuńJaki Wojtek o.O?
UsuńZaczyna się ciekawie. Zostaję!
OdpowiedzUsuńOhoho, poczatek ciekawy. Wyczuwam powrót do kraju i spotkanie z Wroną :) Byłoby ciekawe zamieszanie, gdyby Andrzej kogoś miał. Czy Wiki mu opowie dokłądnie, dlaczego tak zrobiła? A tak w góle to głupio sie z nim rozstała. Powinna od razu pogadać, a nie jakąś głupią karteczkę zostawiać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
P.S.
mogę prosić o informowanie? Będę wdzięczna ;*
Zaczyna się ciekawie i ... smutno, ale będę tutaj i jestem już twoją wierną czytelniczką. Czekam na jedynkę z niecierpliwością i wierzę, że tak historia będzie niesamowita! Pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńNapewno zostanę po takim prologu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;>
Ach, no i jestem i tutaj :-) Prolog ciekawy, wciągający, czyli taki jakie lubię. Ale jest też trochę za krótki ;d
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwsze rozdziały.
PS. mogłabyś informować? dziękuję<3
http://www.wywiader.pl/karolinabilska1999